Dowiedzieliśmy się, jak pasterze przekazywali sygnały, odstraszali wilki (i teściowe?), a czasem po prostu umilali sobie samotne chwile na hali.

Najodważniejsi spróbowali sił w grze – niektórzy wydobyli dźwięk, inni tylko wydmuchali powietrze, ale każdy zasłużył na gromkie brawa!
Było muzycznie, magicznie i bardzo po naszemu!